Muszę się wyżalić, spotkała mnie niesprawiedliwość :(
Zaszłam sobie dziś do Body Shopu, zrobiłam zakupki, wyszłam cała szczęśliwa. I wszystko było by fajnie, ale po powrocie do domu wyczytałam w internecie, że od soboty w The Body Shop dostaje się kartę stałego klienta, za dowolny zakup. A ja biedna, pokrzywdzona nie dostałam :(
fot. https://www.facebook.com/The-Body-Shop-Poland/#!/pages/The-Body-Shop-Poland/100491996696998 |
No i teraz nie wiem. Czy pani w sklepie nie zobaczyła w moich oczach jak bardzo lubię Body Shop i ile tam wydaję oszczędności? :P Czy po prostu w moim mieście już/jeszcze tych kart nie dają. Na bodyshopowym facebooku jest napisane, że ilość ograniczona, ale dzisiaj jest niedziela, więc chyba by w jeden dzień wszystkich nie rozdali?
Nie będę teraz jechać przez całe miasto z paragonem i jęczeć bodyshopowej pani, że chcę moją kartę, ale wam pojęczę ;) Chcę moją kartęęęę...
Już mi lepiej ;P Ogólnie pomysł z kartą fajny. Za zakupy zbiera się pieczątki, a późnej w nagrodę za te pieczątki można dostać produkt za 1gr. Może przy następnej wizycie zasłużę na własną kartę ;)
A kupiłam sobie ogórkowy tonik i dyniowy żel pod prysznic.
Żel jest wyjątkowy, bo to edycja limitowana. Jakiś czas temu był konkurs, w którym bodyshopowi fani mogli zgłaszać własne pomysły na zapachy kosmetyków. Później wybrane zostały trzy: Go Go Espresso, Rhubarb Fizz i Spiced Pumpkin. Ja głosowałam na Go Go Espresso, bo kocham zapach kawy, ale jak widać wygrał Spiced Pumpkin. I tak się skusiłam, bo zapach ciasta dyniowego okazał się ładniejszy niż się spodziewałam, no i napis „special edition” działa na moją podświadomość.
Potestuję, zrecenzuję ;)
Oba produkty kosztowały po 19zł.
A wy macie już kartę stałego klienta The Body Shop?
Nie słyszłąm o tym sklepie XD
OdpowiedzUsuńA ja robiłam zakupy w TBS w piątek, po raz pierwszy! ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście nie ma tego sklepu :(
OdpowiedzUsuńja mam nadzieję, że te karty będą jeszcze w następny weekend :). w ten nie udało mi się pójść do TBS, a cały najbliższy tydzień będę poza Warszawą i wrócę dopiero na weekend. muszę ją zdobyć, bo też uwielbiam TBS ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję ciasta dyniowego;)
OdpowiedzUsuńogórki <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy niczego nie kupiłam w TBS :). Dyniowy żel.. Ciekawa jestem zapachu :)
OdpowiedzUsuńbiedaczka . ; ((
OdpowiedzUsuńale zakupy fajne . xD
ZAPRASZAM NA ROZDANIE:
http://natalka-poleca.blogspot.com/2011/10/rozdanie-bizuteryjne.html
Dla mnie szalu nie ma 0- nie przepadam za body shopem.
OdpowiedzUsuńU mnie też nie ma TBS i w sumie sie z tego ciesze, zawsze to oszczędność :)
OdpowiedzUsuńto czekam na recenzje :))
OdpowiedzUsuńJa muszę się wybrać po taką kartę bo jeszcze nie mam :D
boże tak czytam te komentarze i nie wiem jak można nie przepadac za body shopem. ja bym wyniosła go w najchętniej w całości. i co jak co - z kartą mnie zaskoczyłaś. zostawiam tam przynajmniej raz na dwa miesiące swoje dochody i w moich oczach nikt nie wyczytał, że pragnę takiej karty ?!
OdpowiedzUsuńna pocieszenie zapraszam na rozdanie http://kolorkowana.blogspot.com/2011/10/rozdanie.html
OdpowiedzUsuńja mam kartę, ale zakładałam w UK :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie kupiłam niczego w TBS :)
OdpowiedzUsuńo jak super
OdpowiedzUsuńkarta stałego klijenta
ja mamb taka do tesco ale nie do firmy kosmetycznej
zpraszam do mnie na rozdanie
OdpowiedzUsuń