Dzisiaj pokażę wam coś co chyba wszystkie lubimy, czyli zapowiedź nowej edycji limitowanej Essence. Tym razem będzie to Floral Grunge.
Na początek róż. Od jakiegoś czasu szukałam takiego odcienia. Takiego jak na zdjęciu. Zobaczymy, czy na żywo będzie równie ładny ;)
Lakiery do paznokci. Będzie ich pięć i w sumie niczym mnie nie zachwycają. Może chociaż dostaną ciekawe nazwy ;)
Cienie do powiek. Tu nawet znam nazwy odcieni: 01 Eye like flowers i 02 Eye like grunge.
Jest też ciekawostka - barwiący puder do włosów. Coś na wzór Color Bug Kevina Murphy KLIKU. Jak ktoś czytał czasopisma dla kobiet, przeglądał inspiracje w internecie, albo po prostu żyje na tej planecie, to pewnie widział dziewczęta z różowymi końcówkami włosów, fioletowymi pasemkami itd. No to teraz będziemy biegać z brzoskwinkowymi. Bo Essence da nam taki puder taniej niż pan Kevin.
Są i zestawy mini błyszczyków. W sam raz do małej torebeczki. Ten miętowy mnie intryguje, ale ostatecznie pewnie nie będzie dawał żadnego koloru.

Z serii "zbędne, acz urokliwe gadżety od Essence": naklejane tatuaże, opaska do włosów z ćwiekami i naklejane eyelinerowe kreski.
Ogólnie cała kolekcja Floral Grunge przypadła mi do gustu. Głównie dlatego, że kojarzy mi się z całodziennym bieganiem po łące w trampkach i w sukience w kwiatki oraz z nocnym szaleństwem na muzycznych festiwalach. A to w sumie, jak dla mnie, wizja idealnego życia :D
No i na koniec dobra nowina: Drogeria Natura już jakiś czas temu potwierdziła, że Floral Grunge będzie u nich dostępna. Liczę, że tak do wakacji powinna się pojawić na półkach. Przynajmniej mam taką nadzieję. Wakacje spędzę pewnie daleeeeko od drogerii i byłabym bardzo, bardzo zła gdyby Floral Grunge mnie ominęło.