Jakiś czas temu u dało mi się załapać do testowania kosmetyków Marion w ramach akcji organizowanej na ich profilu na Facebooku. Z tego co zauważyłam, organizują takie akcje co jakiś czas i wcale nie trzeba prowadzić kosmetycznego bloga żeby wziąć udział w testowaniu. Każdy może się zgłosić ;)
Wśród kosmetyków, które otrzymałam w paczuszce, znalazły się trzy maseczki do włosów. Właśnie o nich dzisiaj poczytacie, a są to dokładnie:
- 60 sekundowa maseczka do włosów ocet z malin & koktajl owocowy
- 60 sekundowa maseczka z olejkiem arganowym
- 60 sekundowa maseczka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury
Postanowiłam zrecenzować wszystkie razem, bo w sumie są podobne ;) A i różnice łatwiej wskazać w recenzji zbiorczej.
Według producenta:
60 sekundowa maseczka do włosów ocet z malin & koktajl owocowy, o świeżym zapachu malin, zawiera wysoko
skoncentrowane składniki aktywne, które wnikają głęboko we włosy,
zapewniając skuteczność działania już po 1 minucie od nałożenia. Seria Nature therapy to wyjątkowa kombinacja natury i nowoczesnej technologii
dla naturalnie zdrowych włosów. Bez parabenów, SLES i SLS. Wyjątkowa formuła zawierająca ocet z malin, zamyka łuski włosów, zakwaszając je, dzięki czemu
włosy łatwiej się rozczesują i są bardziej odporne na łamanie. Nadaje
włosom piękny połysk i przywraca miękkość. Koktajl owocowy normalizuje warstwę rogową skóry, uaktywnia metabolizm białek niezbędnych do budowy włosów, działa nawilżająco i wygładzająco.
60 sekundowa maseczka z olejkiem arganowym pomaga zregenerować włosy
już po 60 sekundach. Zawarte w maseczce wysoko skoncentrowane składniki
aktywne wnikają głęboko we włosy, odbudowując strukturę zniszczonych
włosów od wewnątrz. Włosy stają się zdrowsze, gładsze i są jedwabiste w
dotyku. Doskonale rozprowadza się na włosach, nie obciążając ich.
Widoczny efekt już po jednym użyciu! Wyjątkowe
formuły produktów z tej serii oparte zostały na bazie olejku arganowego, zwanego
„marokańskim złotem”, który pomaga zapewnić włosom 7 efektów: przywraca piękny połysk, regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza, ułatwia rozczesywanie i układanie, wzmacnia i nawilża, nadaje miękkość i elastyczność, chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, zapobiega puszeniu się włosów.
60 sekundowa maseczka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury zawiera wysoko skoncentrowane składniki aktywne, które regenerują
włosy od wewnątrz, wzmacniają i chronią przed szkodliwym działaniem
przyrządów do stylingu, już po 1 minucie od nałożenia. Profesjonalnie
opracowana receptura produktu zawiera kopolimery, które pozostawiają na
włosach specjalny film zabezpieczający włosy przed wysuszeniem, dzięki
czemu stają się one mocniejsze, sprężyste i lśnią zdrowym blaskiem. Maseczka ułatwia rozczesywanie i układanie, nadaje miękkość i elastyczność oraz zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się włosów.
Według mnie:
Maseczki znajdują się w kolorowych, 15 mililitrowych saszetkach, wystarczających na dwie aplikacje. I tu niespodzianka, Marion pomyślał o tym, o czym zawsze marzyłam przy saszetkowych maseczkach do twarzy. Nie biegamy po mieszkaniu w poszukiwaniu nożyczek do otwarcia, nie zostawiamy otwartej saszetki do wysychania, nie kombinujemy z gumeczkami, czy przelewaniem do małych pojemniczków, tylko zatykamy dzióbek i jest dobrze :) Moim skromnym zdaniem, świat byłby piękniejszy, gdyby wszystkie maseczki miały takie cuś.
Wszystkie trzy maseczki mają bardzo przyjemne, słodkie zapachy. Moim ulubieńcem jest oczywiście maseczka malinowa, chociaż nie nie pachnie malinową mambą, ani soczystymi malinami prosto z krzaka, to i tak zapach mi się podoba. Zapach żadnej z maseczek nie utrzymuje się na włosach po spłukaniu, ma nam tylko uprzyjemnić te 60 sekund z maską na głowie.
Konsystencja maseczek jest w sam raz. Bez problemu można je wydobyć z saszetki, nie spływają pomiędzy palcami, dają się łatwo i równomiernie rozprowadzić na włosach i z nich nie spływają. Czyli idealnie. Maskę chroniącą przed ciepłem i tę z olejkiem arganowym stosowałam po prostu po umyciu włosów szamponem, zamiast odżywki. Z malinową było trochę inaczej: szampon, maska + kąpiel odbudowująca i spray z octem również z malinowej serii.
Wystarczy spojrzeć na nazwy maseczek, aby zauważyć, że producent obiecuje, że maski te działają już w minutę. Tyle je właśnie trzymałam, jednak jestem zwolenniczką teorii trzymanie masek na głowie trochę dłużej, więc gdy kupię je następnym razem, sprawdzę czy czas coś tu zmienia. W każdym razie przy spłukiwaniu po tych 60 sekundach, czuć było że spłukuję mniej niż nałożyłam. Tak jakby włoski coś tam wchłonęły. Przynajmniej tak sobie wmawiałam ;) Oprócz tego włosy były bardzo, bardzo miękkie i dawały się przeczesywać palcami. Żadnych kołtunków. Fajnie, fajnie.
Różnice miedzy maseczkami widać najbardziej po efektach jakie dają one na włosach. Po wysuszeniu, najładniej układały się po masce z olejkiem arganowym. To po niej też były najbardziej miękkie w dotyku. I może też trochę przez to, że je tak ciągle z zachwytem głaskałam, szybciej mi się po jej użyciu przetłuściły :( Nie jakoś tragicznie, ale te pół dnia krócej były świeże. Maseczkę chroniącą włosy przed działaniem wysokiej temperatury, najtrudniej mi ocenić, bo nie używam suszarki, prostownicy, lokówki, ani nic takiego. Mogę tylko powiedzieć że ładnie wygładza włosy i ich nie obciąża. Po użyciu maski z octem z malin włosy nie są tak miękkie jak po dwóch pozostałych, ale za to faktycznie bardziej lśnią. Miałam wrażenie, że nawilża najmniej z tych 3 testowanych przeze mnie maseczek, ale i tak ją bardzo polubiłam. Włosy były po niej takie świeże i lekkie.
Ogólnie każda z trzech maseczek jest warta przetestowania. Jedna saszetka kosztuje około 2,90zł, za 15 ml, warto się więc skusić i wypróbować, a nóż wam też przypadną do gustu. Wam i waszym włosom ;)
Trochę szkoda, że maski te nie są dostępne też w większych opakowaniach, ale może z czasem i one dołączą do asortymentu. O malinowej serii Marion pisałam już wcześniej o TUTAJ. Na jutro szykuję dla was recenzję Kąpieli odbudowującej włosy oraz Spray'u regenerującego z octem, więc stay tuned ;) W skład serii z olejkiem arganowym, oprócz maseczki, wchodzą także Kuracja z olejkiem arganowym i Ultralekka odżywka z olejkiem arganowym. Myślę, że jak się natknę na nie w jakimś sklepie, na pewno się skuszę. W serii chroniącej włosy przed działaniem wysokiej temperatury mamy Spray dodający włosom objętości Mgiełkę, Serum i Mleczko. Mleczko nawet mam, jego recenzję znajdziecie TUTAJ.