W ramach samopocieszania po wczorajszym niezbyt przyjemnym egzaminie, wybrałam się na spacer po drogeriach. O dziwo nie kupiłam prawie nic, ale za to wypatrzyłam kilka nowości.
W Super-Pharm pojawiły się szminko-błyszczyki-lakiery do ust Rimmel Apocalips, o których pisałam tu już aż dwa razy KLIKU i KLIKU, a to znaczy, że bardzo ich wyczekiwałam ;)
Teraz już ze stuprocentową pewnością mogę was poinformować, że w naszym pięknym kraju dostępnych jest 7 kolorów:
100 Phenomenon
102 Nova
201 Solistice
300 Out Of This World
303 Apocaliptic
501 Stellar
600 Nude Eclipse
Cena tego cuda to 23 zł, ale postanowiłam być dzielna i poczekać na jakąś promocję. Dzisiaj okazało się, że dobrze zrobiłam, bo w nowej gazetce będą w promocji -20%.
Pojawiły się też nowe, wodoodporne kredki ScandalEyes Kohl Kajal w 7 odcieniach. Kosztują 18zł.
Całkiem niedaleko od szafy Rimmel, stała szafa Max Factor, a w niej maskara Clump Defy, o której też już pisałam KLIKU.
Tutaj cena jest już zdecydowanie mniej przyjemna: 53zł :/ Gdyby nie to, już byłaby moja, bo akurat skończył się mój złoty False Lash Effect. A tak, muszę czekać, aż potanieje. I chcąc, nie chcąc maziać się którąś z pozostałych kilku maskar z mojego zbiorku :P
W Rossmannie przygarnęłam tylko truskawkowo-waniliową maseczkę Rival de Loop, o taką:
Uwielbiam truskawki (tęsknię za wami, wracajcieee) i napisali na niej, że poprawia nastrój, a właśnie tego potrzebuję podczas sesji. Ogólnie zauważyłam, że jak nie wiem co kupić, to przeważnie kupuję maseczki. No i magiczny napis "edycja limitowana" sprawił, że musiałam ją kupić. Bo mi wykupią i nie będzie i co ja biedna nieszczęśliwa wtedy zrobię. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie ;)
Kusił mnie jeszcze nowy krem do ciała Isana Bodycreme Granatapfel & Feige, czyli granat i figa, ale jestem dopiero w połowie słoiczka kakaowej wersji i wypadałoby go chyba zużyć przed zakupem nowego ;)
Źródło zdjęć:
https://www.facebook.com/isana.rossmann/photos_stream
http://www.rossmann.de/