Może wiecie, a może nie, że Liv Tyler już od kilku ładnych lat jest twarzą marki Givenchy. Współpraca ta zaowocowała wieloma świetnymi zdjęciami promującymi kosmetyki do makijażu i perfumy, a teraz nadszedł czas na kolejny jej etap. Jeszcze w tym miesiącu w sklepach pojawi się seria pomadek pod nazwą Lively Collection. Liv jest nie tylko pyszczkiem ją reklamującym, ale podobno sama wybrała kolory, które wejdą w jej skład.
A wśród nich znajdziemy:
Szminki Rouge Interdit:
#60 Lively Carmine
#61 Lively Red
#62 Liv’s Lips
Szminki Rouge Interdit Shine:
#31 Lively Nude
#32 Lively Shine
I błyszczyk Gloss Revealer
Oczywiście cała jesienno-zimowa kolekcja kosmetyków Lively jest edycją limitowaną.
Najciekawszym elementem kolekcji, jest szminka oznaczona numerem 62 - Liv's Lips (to ta czarna ;)). Wbrew pozorom, nie daje efektu sinych ust topielicy, a dostosowuje się do PH naszych ust, dając unikalny i naturalnie wyglądający odcień różu. Szminkę tę można też stosować na policzki. Właśnie ten kolor Liv prezentuje na zdjęciu reklamowym, zarówno na ustach jak i na policzkach.
Tak mnie natchnęło na napisanie o tej notki, bo kilka dni temu obejrzałam film Ukryte pragnienia, sprzed uwaga 16 lat. Więc nasza Liv jest tam bardzo piękna i bardzo młoda młoda ;) Ale jeszcze piękniejsza jest Toskania, w której dzieje się akcja filmu. A że byłam tam w zeszłe wakacje, to miło było powspominać sobie gorącą Italię, leżąc pod kocykiem w zimnej Polsce.
http://www.chicprofile.com/2012/09/givenchy-lively-collection-for-fall-winter-2012-info-photos.html
Uwielbiam Liv, jest przepiękna:-) a film Ukryte Pragnienia do dziś jest jednym z moich ulubionych:-) kusi mnie ten blyszczyk:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Liv i uwielbiam Ukryte Pragnienia ;) muszę obejrzeć tą Liv's Lips - bardzo mnie zaintrygowała ;)
OdpowiedzUsuńWow super szminki :) Nude najlepsza, w ogóle fajną ofertę mają :) Skusiłby się na to mmm.
OdpowiedzUsuńpierwszy bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńTa czarna jest dla mnie wielką zagadką :)
OdpowiedzUsuńLubię Liv Tyler, jest taka śliczna i utalentowana. Dawno nic z nią nie oglądałam, hmmm...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ta czarna pomadka budzi emocje i aż trudno uwierzyć, ze tak wygląda na ustach....
OdpowiedzUsuńLiv nadal jest piękna:)Faktycznie ta czarna może być ciekawa. Czy aby jednak nie będzie zbyt naturalna? Nie przekonam się, bo u mnie w S. nie ma Givenchy:(
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że kusi mnie ta limitka, nawet ta czarna szminka też:D
OdpowiedzUsuńAleż piękne, ja jednak jestem maniaczką 'image' kosmetyków...
OdpowiedzUsuńWydaje się, że Liv ma calkiem fajny gust kolorystyczny. Ciekawa jestem jaki kolor miałyby moje usta po użyciu tej czarnej pomadki.
OdpowiedzUsuńProbowalam tej czarnej. Ona wyglada na czarna ale jest jakby zelowa, nie kremowa i nie wierze w to cale ph, na rece i na ustach i na rece mojego chlopaka daje taki sam kolor- bardzo transparenty bordo/fiolet. :)
OdpowiedzUsuńjaka ona jest piękna, a szminki mega !
OdpowiedzUsuńPiękne kolory!:)
OdpowiedzUsuńzarówno róż jak i czarno/szara kuszą :)
OdpowiedzUsuńSzara pomadka robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuń