Dita von Teese, czyli chyba najbardziej znana striptizerka na świecie, od niedawna ma własne perfumy.
Dita od dawna marzyła o stworzeniu własnych perfum. A dokładniej od momentu gdy odkryła, że używa tego samego zapachu, co matka jej chłopaka (Był to Quelque Fleur. Używała go od 14 roku życia, więc w sumie rozumiem jej tragedię ;)).
Kilka miesięcy temu marka Coty, (która wypuszcza na rynek, wszystkie te wszechobecne zapachy sygnowane nazwiskami gwiazd, jak Beyoncé, Christina Aguilera, Kylie Minogue i tak dalej...) odmówiła Ditcie, twierdząc, że ta jest zbyt mało znana, by zasłużyć na własny zapach. (a to wredoty ;P)
„Stworzenie własnego zapachu jest moim największym marzeniem - wypowiadała się Dita. Nie chcę pachnieć tak samo, jak ktoś inny. Muszę porozmawiać z mniejszymi spółkami, bo według marki Coty nie jestem tak znana jak Kim Kardashian, czy Victoria Beckham".
Chyba na prawdę jej zależało, bo dopięła swego. Podpisała kontrakcik i przystąpiła do tworzenia własnego zapachu. Oto co mówiła w trakcie procesu jego powstawania:
„Żadnych owoców, wanilii, czy słodkich cukierków. To będzie zmysłowość z odrobiną wulgarności. Mój zapach ma kojarzyć się z pasją...wielkiej miłości. Pożądanie i strach odrzucenia. Ma być inny, niż popularne zapachy, które dobrze się sprzedają."
"Myślę, że niewiele gwiazd tak blisko i namiętnie angażuje się w pracę nad własnym zapachem. Były momenty, w których najłatwiej byłoby mi powiedzieć, że tak, taki powinien być mój zapach. Ale on miał być doskonały. Musiałam przetestować go sama i dać do przetestowania innym, by zobaczyć jak na niego reagowali. Ten proces trwał i trwał, zanim nie nadszedł moment, w którym perfumy były idealne zarówno dla mnie, jak i dla innych".
Dita ma dużeeego plusa, za zaangażowanie. Większość gwiazd po prostu sygnuje zapach swoim nazwiskiem i pozuje do zdjęć reklamowych. Nic więcej. Ani nie biorą udziału w jego tworzeniu, ani go nie używają. Nie zdziwiłabym się, gdyby w niektórych przypadkach, nawet im się nie podobał. Cóż, jakoś trzeba zarabiać...
Zapach, który nazywa się Dita von Teese Femme Totale, odzwierciedla wszystkie aspekty osobowości autorki. Jest elegancki, szykowny, wyrafinowany, seksowny i tajemniczy.
Nuty zapachowe:
nuta głowy: piwonia, bergamota, pieprz
nuta serca: bułgarska róża, płatki kwiatu tiare, jaśmin
nuta bazy: paczula, piżmo, drewno gwajakowe, drzewo sandałowe, kadzidło
nuta głowy: piwonia, bergamota, pieprz
nuta serca: bułgarska róża, płatki kwiatu tiare, jaśmin
nuta bazy: paczula, piżmo, drewno gwajakowe, drzewo sandałowe, kadzidło
I like it ;) Baaardzo lubię nuty piwonii, róży, pieprzu i drewienek, więc to może być na prawdę coś dla mnie. I faktycznie nie ma owocków i wanilii, tak jak Dita obiecywała ;)
Flakon na moje perfumy musiał być absolutnym ucieleśnieniem mojego wyobrażenia o tajemniczej i pełnej uroku Femme Fatale. Zawsze byłam zagorzałą kolekcjonerką rzadkich flakonów po perfumach z lat 1920 i 1930. Zazwyczaj wykonywano je z matowego szkła, czarnego lub czerwonego i były niezwykle eleganckie i luksusowe - wyjaśnia Dita.
Perfumy są dostępne w dwóch pojemnościach. 40ml z uroczą pompką i małe 20ml do torebki.
Premiera odbyła się ponad miesiąc temu w Berlinie. Za jakiś czas pewnie dotrą i do nas.
Dita w akcji ;)
Źródła zdjęć i informacji:
Nuty wskazują, że będzie to boa dusiciel :D
OdpowiedzUsuńDobra wstyd się przyznać ale myślałam, że ona nie żyje, a właściwie żyła ale w latach 20. Ciekawa jestem czemu?
OdpowiedzUsuńZapach kenzowo dżunglowy? do pokochania albo znienawidzenia? może być ciekawie...
OdpowiedzUsuńno ciekawa jestem tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńno ciekawe jak pachnie
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zapowiadają się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńa co jeśli mama chłopaka zacznie używać perfum Dity? :P
OdpowiedzUsuńhmmm uwielbiam Dite i muszę mieć te perfumy:)
OdpowiedzUsuń@zoila - dobry boa, nie jest zły ;)
OdpowiedzUsuń@Dejna - pewnie przez te jej niedzisiejsze stylizacje. Teraz już wiesz, że żyje i ma się dobrze ;) I pachnie :D
@Kolorowy Pieprz, Tishak, Zakręcony świat Wery, See_G. - też jestem ciekawa co jej wyszło ;)
@simply_a_woman - ojjj, ależ to by było wredne z jej strony :P Dita by nam się pewnie zupełnie załamała i przestałaby używać jakichkolwiek perfum ;)
@Arianna - też ją uwielbiam ;) ale zapach najpierw przetestuję, na wszelki wypadek ;)
O cos dla mnie! nuty stworzone dla mojego nosa:) bede chciala sprobowac.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi jak pachna bo lubie Dite:)
OdpowiedzUsuńUwielbia Dite! Teraz bede polowac na jej perfumy i kolekcje artdeco:)
OdpowiedzUsuń