31 października 2011

Ziajowe odżywki do włosów w spray'u

Jakiś czas temu (no dobra w sierpniu, o TU), pisałam wam o nowej serii do włosów firmy Ziaja. Były i maski i odżywki i oczywiście szampony. A co dziś moje oczęta wypatrzyły na stronie Ziaji? Odżywki w spray'u.

Jakoś cichaczem je wprowadzili, no bo kto jak kto, ale ja z nowościami raczej staram się być na bieżąco.

I tak oto mamy trzy odżywki w spray'u:

Intensywna odbudowa, odżywka spray do włosów zniszczonych

Ceramidowa odżywka w sprayu bez spłukiwania.

Działanie:
·    Głęboko odbudowuje naruszoną strukturę włosów.
·    Zapobiega rozdwajaniu się końcówek.
·    Zwiększa wytrzymałość włosów na uszkodzenia.

Efekt:
·    Zregenerowane, mocniejsze włosy.
·    Łatwe do modelowania.

Substancje aktywne:
Kompleks witamin E, C, B3, B5, B6, Ceramidy



Codzienna pielęgnacja odżywka spray do każdego rodzaju włosów

Odżywka w sprayu z keratyną bez spłukiwania.

Działanie:
·     Skutecznie uzupełnia niedobór składników budulcowych.
·     Wnika głęboko w strukturę włosów i odbudowuje ją od wewnątrz.
·     Regeneruje oraz zwiększa wytrzymałość na uszkodzenia.
·     Wyraźnie wygładza naruszoną powierzchnię włosów.  

Efekt:
·    Ułatwia modelowanie włosów,
·    Dostarcza naturalnego budulca włosa.

Substancje aktywne:
Prowitamina B5 (D-Panthenol), Proteiny jedwabiu

 


Intensywne wygładzanie odżywka spray do włosów niesfornych

Proteinowa odżywka w sprayu z jedwabiem bez spłukiwania.

Działanie:
·    Nadaje włosom wyjątkową gładkość.
·    Przywraca im naturalny blask.
·    Nawilża oraz chroni włosy przed utratą wilgoci.

Efekt:
·    Lśniące, gładkie włosy.
·    Łatwe do modelowania.

Substancje aktywne:
Proteiny jedwabiu


Wszystkie odżywki mają po 125 ml.

Oczywiście wiem, że dorwanie ich w sklepie, będzie pewnie graniczyło z cudem, ale może, moooże gdzieś je kiedyś znajdę. I kupię. Bo uświadomiłam sobie brak różnorodności wśród moich odżywek w spray'u. Wciąż tylko Gliss kur i Gliss kur. Potrzebuję odmiany ;)

Polecacie jakieś odżywki w spray'u?

Zdjęcia i informacje pochodzą ze strony www.ziaja.com

30 października 2011

China Glaze Eye Candy i Prismatic, czyli jak złe i niedobre China Glaze przeprowadza zamach na mój lakierowy odwyk

Jakiś czas temu obiecałam sobie, że nie będę kupować lakierów droższych niż 10zł. I nawet dzielnie się tego postanowienia trzymałam (no mniej więcej...). Ale jak tu być wytrwałą, gdy China Glaze przygotowuje dla nas taaaakie przepiękne glitterki?


Kolekcja pierwsza - China Glaze Eye Candy 3-D Glitters.


Cała 6-cio częściowa kolekcja, zainspirowana jest Marilyn Monroe, więc i nazwy kolorków nawiązują właśnie do niej i filmów w których zagrała.


Lakiery Eye Candy mają być dostępne od listopada, ale już powoli pojawiają się pierwsze swatche w internecie. Koniecznie sobie wyszukajcie w googlach, bo są na prawdę prześliczne.

No i ok. Pogodziłam się z tym, że wymięknę i kupię jakieś lakierki z Eye Candy. A później grzecznie wrócę do lakierkowego odwyku. Eheeee... Nie ma szans, bo wredne China Glaze, kusi kolejną limitowaną kolekcją.

Kolekcja druga - China Glaze Prismatic Chroma Glitters.


I tu znowu mamy 6 różnych glitterków, tym razem pryzmatycznych. 


Dostępne będą wiosną 2012.

China Glaze nie ma dla mnie litości. Mimo świadomości koszmaru przy zmywaniu brokatowych lakierów i tak myśl "jak one pięknie migoczą" zwycięża. Chcę je wszystkieeee... Zupełnie mi niepotrzebne 12 lakierów, ale chcę je wszystkieeeee ;)

28 października 2011

Trzy nowe, limitowane kolekcje lakierów Wibo


Wibo przygotowało dla nas aż 3 nowe, limitowane kolekcje lakierów do paznokci. Nie wiem czy u was także, ale u mnie ta wiadomość wywołała taaaki uśmiech na twarzy :D


Crocodile Skin - innowacyjny lakier na bazie wody, tworzący niesamowity wzór skóry krokodyla na twoich paznokciach. Elegancki i subtelny wzór w czterech super modnych odcieniach. Absolutna nowość na rynku. Cena  9,99 zł.


Lakier SO MATTE - matowy lakier do paznokci dla kobiet ceniących sobie wyszukany styl i elegancję. Paznokcie w całkiem nowej, nowoczesnej odsłonie. Intrygujący i nowoczesny manicure. Wybierz swój top kolor i zaskakuj wszystkich modowym hitem! Cena 6,79 zł.


Duo french Manicure - rewolucja w french manicure. Porzuć stary klasyczny french manicure i baw się kolorem. Proponujemy najmodniejsze zestawy kolorystyczne wprost z wybiegów mody. Wybierz ekstrawagancki manicure i bądź trendseterką wśród znajomych. Każdym z naszych setów kolorystycznych możesz wykonać dwa różne manicure. Łącz kolory w dowolny sposób i daj się ponieść modowym wariacjom. Każdy z naszych kolorów jest zaprojektowany tak, aby zapewnić intensywny i głęboki kolor już przy pierwszej warstwie lakieru. Cena 9,79 zł.


Lakiery So matte i Duo French Manicure już widziałam w jednym Rossmannie. Kilka kolorków przykuło moją uwagę, jednak się powstrzymałam i żadnego nie kupiłam. Poczekam na promocję ;)

Najbardziej jestem ciekawa tego krokodylkowego ;) Pękacze już się zrobiły wszechobecne, a to jednak będzie coś trochę innego. Chętnie wypróbuję.

Lubicie lakiery Wibo? Widziałyście już te nowości w swoich Rossmannach?

Zdjęcia i informacje pochodzą z profilu Wibo na facebooku https://www.facebook.com/pages/Bądź-piękna-z-WIBO/233212316735265

23 października 2011

Relax Życia - nowa współpraca + nagroda z rozdania

Witajcie. Dzisiaj zobaczycie zawartość moich dwóch nowych paczuszek.

Pierwsza przyszła do mnie ze sklepu RELAX ŻYCIA. Niezła nazwa, przyznacie same ;)

RELAX ŻYCIA to dystrybutor naturalnych kosmetyków z Morza Martwego, nie testowanych na zwierzętach, firmy Universal Labs LTD z Jordanii.

Pomysł powstania firmy zrodził się w czasie podróży na Bliski Wschód. Sklep przenosi nas w świat orientu bez wychodzenia z domu i wysokich kosztów związanych z podróżą w odległe zakątki świata.

Zainteresowane? Zajrzyjcie do sklepiku KLIKU. I na ich Facebookowy profil KLIKU.

Od przemiłej pani Ewy (pozdrawiam! :)), otrzymałam do testów peeling do ciała C-Glow i mnóstwo próbeczek.  Zabieram się do testów, wyczekujcie recenzji ;)


Druga paczuszka, to moja wygrana z rozdania na blogu No to pięknie! (dziękuję ślicznie :*).

Udało mi się wylosować sypki podkład Extra Virgin Mineral Loose Powder Foundation z The Body Shop. 


Ma się trochę szczęścia w życiu ;) Cammie dołączyła jeszcze dwie próbeczki. Luuubię próbeczki :)

22 października 2011

Nie taki Zombie straszny jak go malują

Post o Zombie Boy'u miał być z cyklu tych niekosmetycznych. To wziął chłopak zagrał w reklamie kamuflaży. A dziękuję Ci bardzo Rick, ślicznie się wpasowałeś w tematykę mojego bloga, ślicznie.


Zombie Boy, czyli Rick Genest, to 26 letni Kanadyjczyk, który postanowił zostać zombiaczkiem. Bo czemu by nie ;) Tatuował się dzielnie przez kilka lat i sukces został osiągnięty - jest zombiaczkiem :D

I tak sobie żył, ale zaczęło mu przybywać coraz więcej fanów na facebooku, po czym natrafił na niego pan Nicola Formichetti i zrobił z Ricka (na zdjęciach odpowiednio) modela, twarz domu mody Thierry Mugler i swoją muzę w jednym. 


A że pan Nicola ubierał akurat Lady Gagę, to Rickuś wystąpił też i w jej teledysku (swoją drogą to już 3 facet, który po tym jak mi się spodoba, pojawia się w teledysku Lady Gagi. 1. Alexander Skarsgård, 2. Norman Reedus, 3. Rick Genest. Zaczęłam podejrzewać, że mam rozdwojenie jaźni i w moim drugim życiu kręcę teledyski Gagi, ale chyba nie. Chyba.)


O ile sama sobie raczej nigdy nie zrobię tatuażu, tak ciało Ricka uważam za dzieło sztuki. Wszystko jest przemyślane i tworzy spójną całość. 

A sam Rick jest przeuroczy :) Uwielbiam jego spojrzenie. 


No i ma absolutnie rozbrajający uśmiech :D





Pamiętacie jak był w Dzień dobry TVN? KLIKU. No słodziak jak nic :)

I zrobił sobie w Polsce tatuaż na stopie, akurat tam jeszcze nie miał ;)


Czas na kosmetyczną część notki. Zombie Boy wystąpił w reklamie Dermablend. Świetnej reklamie. Chcecie zobaczyć Ricka bez tatuaży? 


Jeszcze kilka uroczych fotek:


Tak, lubię niegrzecznych chłopców. I dobrze mi z tym :D


Zdjęcia pochodzą ze stron:
http://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-1364762/Lady-Gagas-Born-This-Way-star-Rick-Genest-covered-skeletal-tattoos-unmasked.html
http://weheartit.com/tag/avetattoo.pl
http://chanelaftercoco.blogspot.com/2011/05/model-monday-rick-genest-zombie-boy.html
http://www.my-street.pl/art/rick-genest-w-gq-style-uk-karim-sadli/840/
http://hairstylemodefashion.blogspot.com/2011/06/rick-genest-for-fashion-magazine.html
http://betsyjay.blogspot.com/2011/04/and-rick-genest-really-gets-me-going.html
http://weheartit.com/entry/9277705

21 października 2011

Tusz zasługujący na złoto ;) Max Factor False Lash Effect Gold

Rzęsy to taka moja mała obsesja. Im dłuższe, grubsze, gęstsze i czarniejsze tym lepiej. Przez moją kosmetyczkę przewinęło się już z 1000 różnych tuszy, ale jeden musi w niej być zawsze.

Uwaga, Sia przyznaje oficjalnie, subiektywny tytuł najlepsiejszego tuszu do rzęs, maskarze Max Factor False Lash Effect. <oklaski>

Przeglądałam sobie wczoraj najnowszą gazetkę promocyjną Superpharm i co moje piękne oczy widzą?


False Lash Effect Gold. Złoty. Ślicznie złoty. I to w promocji. Aaaaach...

Sam tusz pewnie złoty nie będzie, tylko opakowanie. Już wcześniej Max Factor wprowadzał różne limitowane wersje FLE.

Miałam już różową i fioletową.




Nie mylić fioletowej, z wersją Fusion ;) Fusion to inny tusz, pogrubiająco-wydłużający.


A w USA mają pomarańczowy Cover Girl, Lash Blast.


Na koniec jeszcze klasyczny czarny, do kompletu.


Jest jeszcze wodoodporny, ma taką niebieską kreseczkę i jest duuuużo gorszy od zwykłego, więc uważać przy zakupie.

Już się nie mogę doczekać kiedy dorwę złotego FLE :) Dopiero wchodzi do sklepów, więc będę miała pewność, że jest świeżutki, niemacany, nieodkręcany, niewyschnięty, nieleżący kilka miesięcy na podgrzewanej półce itp... Świeżutki, złociutki, móóóój.

Zdjęcia pochodzą ze stron: 
http://www.shopmania.pl/kosmetyki-damskie/p-maxfactor-false-lash-effect-pink-mascara-black-4833394 
http://babicsek.blogspot.com/2010/04/max-factor-false-lash-effect.html
http://alejka.pl/max-factor-false-lash-effect-black-limitowana-purple.html
http://art8amby.wordpress.com/2011/04/04/max-factor-false-lash-effect-fusion-mascara-2011-ad-campaign/
http://www.shopmania.pl/kosmetyki-damskie/p-maxfactor-false-lash-effect-fusion-black-mascara-8134595

Świąteczny makijaż wg Yves Rocher

Pielęgnacyjno-zapachową część świątecznych dobroci od Yves Rocher, poznałyście w poprzednim poście, teraz kolej na makijaż.


Może już na wstępie ostrzegę. Nie ma się co napalać, w zeszłym roku bożonarodzeniowa kolekcja makijażowa wcale do Polski nie dotarła (jeśli dobrze pamiętam). Ale popatrzeć zawsze można. A nóż YR stwierdzi, że jednak Polki były w tym roku grzeczne ;)

Zestaw do Smoky eyes. 4 cienie i dwie kredeczki w ładnym pudełeczku.


Tubkowe błyszczyki w 3 odcieniach.


4 kolory lakierów do paznokci.


Paletka cieni.

Kredki podwójne.

I kredki pojedyncze.


2 odcienie rozświetlającego żelu.

Złoty tusz do rzęs.

Puder sypki.
Iiii naklejki-tatuaże :D

Będziecie żałować jeśli ta kolekcja do nas nie dotrze?

Zdjęcia pochodzą ze strony www.yves-rocher.de

20 października 2011

Fruit de Noël i Fleur de Noël, czyli świąteczne limitki od Yves Rocher

Jest październik. Jest koszmarnie zimno. Jest też taka jedna rzecz, która mnie pociesza – zaczynają się pojawiać świąteczne kolekcje kosmetyków :D

Wspominałam już kiedyś (o TU dokładnie), jak bardzo lubię bożonarodzeniowe limitowane edycje w Yves Rocher. Doczekałam się kolekcji Boże Narodzenie 2011 :D

Tym razem YR ma dla nas dwie wersje zapachowe:  Fruit de Noël i Fleur de Noël, czyli odpowiednio owoc i kwiat Bożego Narodzenia. No... Cokolwiek...

[Gdzie moje pierniczki, no gdzieee?!!! (dla niewtajemniczonych - dwa lata temu był zapach pierniczków)]

Nowości pojawiły się na razie jedynie na niemieckiej stronie Yves Rocher, więc oto co mówi niemiecka strona + translator + moja niewielka korekta  ;)


Woda toaletowa Fruit de Noël
Zainspirowany świątecznymi-aromatycznymi owocami, Yves Rocher stworzył owocowo-świeży zapach, z delikatną nutą migdałów, który inspiruje zmysły.

Składniki pochodzenia roślinnego: olejek z pomarańczy, mandarynki, bergamotki i grejpfruta.


Woda toaletowa Fleur de Noël

Yves Rocher został zainspirowany przez magię Świąt Bożego Narodzenia, tworząc piękny, kwiatowy, zapach, dający kojące uczucie czułości i ciepła.

Składniki pochodzenia roślinnego: olejki eteryczne z czerwonej pomarańczy, cytryny i mandarynki, absolut róży.

Tyle o wodach. YR ma dla nas wieelee innych dobroci. Żele pod prysznic, mydła w płynie, perfumowane mleczka do ciała, pomadki ochronne, kremy do rąk. I wszystko w tych dwóch zapachach, Fleur i Fruit de Noël.















Jedno małe ale. Rok temu do Polski nie dotarły wcale świątczne wody toaletowe. Nie wiadomo jak będzie w tym roku. No ale coś nam muszą dać. Na niemieckiej stronie widzę też zapachy do pomieszczeń, mydełka i świeczki o zapachu świątecznych przypraw, ale nawet się nie łudzę, że będą u nas dostępne. 

Opisy brzmią smakowicie. Zresztą nawet jak bym nie chciała, to i tak wiem, że mama mnie uszczęśliwi całym zestawem, nie wiem tylko którym  ;)

Jest też makijażowa świąteczna kolekcja od YR, ale to już w następnym poście ;)

Zdjęcia i informacje pochodzą ze strony http://www.yves-rocher.de