5 grudnia 2011

China Glaze, Ring in the Red, czyli mój świąteczny lakier.

ładny mam kocyk z misiem prawda? ;P

Też tak macie, ze dobieracie sobie lakier na paznokciach do okazji? Typu jakieś pastelki na Wielkanoc, albo dziki glitter na Sylwestra? Bo ja taaak. Święta coraz bliżej, czas więc coś wybrać na tę okazję. China Glaze rozwiązało za mnie ten problem ;) W moje łapki wpadł prześliczny lakier Ring in the Red, ze świątecznej kolekcji China Glaze, Let It Snow.

Cała kolekcja prezentuje się tak:


Uwielbiam świątecznie kolekcje lakierów. Zawsze jest duuużo czerwieni i duuużo brokatu, czyli to co sia lubi na pazurkach najbardziej ;) Ring in the Red to czerwony brokat, czyli po prostu pełnia radości :D



A dokładniej czerwone drobinki brokatu w dwóch rozmiarach, zatopione w przejrzystej, czerwonawej bazie. Jedna warstwa na czystych paznokciach wygląda nie za ciekawie. Za to fajnie się będzie prezentować na jakimś innym, podkładowym lakierze.

Dwie warstwy Ring in the Red to już cudo.  

Wygląda to to jak brokatowe bombki. Takie było moje pierwsze skojarzenie. I nie tylko moje.

Któregoś dnia, na zajęciach, zagadała do mnie koleżanka, żebym koniecznie jej powiedziała jaki to lakier, bo jest taki piękny, świąteczny i migocze jak czerwona, brokatowa bombka. A nie wiedziała, że to faktycznie lakier ze świątecznej kolekcji, więc China Glaze się udało ;)

fot. http://favim.com/image/94169/

Przez to, że to taki dziki migotek, strasznie ciężko uchwycić go na zdjęciach. Starałam się, naprawdę, ale mój aparat nie daje rady. I chyba nie tylko mój, bo przeglądałam swatche w internecie i zawsze wygląda inaczej ;) Uwierzcie mi na słowo, jest na prawdę przepiękny.


Na zdjęciach jest bez żadnego top coatu. Z topem to już w ogóle byłby jeden wielki błysk ;)
Schnie bardzo szybko. Ładnie się rozprowadza, jak już wspomniałam wymaga dwóch warstw. Po 2-3 dniach zaczyna odpryskiwać i lekko wycierać się na końcówkach. Zmywanie, wiadomo, jak to z glitterkami ;) Trochę się trzeba się pomęczyć i zużyć sporo zmywacza, ale dla tego bombkowego efektu warto.

Gdy pierwszy raz zobaczyłam jego zapowiedź w internecie, pomyślałam, że jest bardzo podobny do lakieru Ruby Pumps, też z China Glaze. Ale nie jest. Ruby ma bardziej czerwoną bazę i drobinki w jednym rozmiarze, więc spokojnie mogę mieć oba ;)

Ruby Pumps to ten duży, Ring in the Red to miniaturka ;)

Zrobię tu kiedyś porównanie, bo nie potrafię sama zdecydować, który jest ładniejszy :D


Tak więc, podsumowując, w jutrzejsze Mikołajki, oraz w Wigilię, na moich pazurkach na pewno będzie gościć właśnie Ring in the Red :D

Rozważam też zakup jakiegoś świątecznego zestawiku z tej świątecznej kolekcji (mają takie fajnee, z bombkami, albo misiami ;)), w prezencie dla mamy. Wreszcie udało jej się zapuścić paznokcie, więc to byłby niezły prezent. Ale jeszcze pomyślę ;)

Jakiś czas temu odkryłam, że polski profil China Glaze na facebooku lubi strasznie mało osób. Lubicie lakiery China Glaze? Ja uwielbiam ;D Już wyczekuję kolekcji Eye Candy ;)

12 komentarzy:

  1. tez dobieram lakiery do okazji:)swietny lakier!

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej żałuję, że go nie kupiłam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ring in the Red ładniejszy niż Ruby Pumps, mam oba i zdecydowałam o tym od pierwszego pomalowania ;)
    Eye Candy miałam nie zamawiać, ale się wczoraj złamałam, ciekawe tylko kiedy dojdą ;_;
    Jak widać z powyższych zdań kocham lakiery CG XD

    OdpowiedzUsuń
  4. teraz dla mnie jest czas czerwieni i brokatów, zdecydowanie dopieram kolor do okazji :) a ten lakier prześwietny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko piekny moj ulubiony

    OdpowiedzUsuń
  6. To lakier z mojej scisłej lakierowej wish listy:D

    OdpowiedzUsuń
  7. piękny! Chciałabym mieć chociaż jeden z tej firmy :P

    OdpowiedzUsuń
  8. szczena mi opadła ; o świetny jest, a nad połyskującym zielonym to się po prostu rozpływam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna bombkowa czerwień :) Obserwuję i zapraszam http://kawaii-doll-kawaii-doll.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń