Oczywiście uwielbiam wszystkie limitowane edycje kosmetyków, ale chcę wam wyznać, że te zimowe/świąteczne jakoś tak nawet mocniej ;) Wzdychałam już do ciastkowego masła do ciała z The Body Shop KLIKU i do kalendarza adwentowego wypełnionego lakierami Ciaté KLIKU. A dzisiaj moje drogie, pozachwycamy się żelami pod prysznic Original Source.
Otóż podczas nadchodzącej zimy, pod prysznicem towarzyszyć mi będą (a może i wam również) dwa wyjątkowe żele: Orange & Liquorice oraz Plum & Maple Syrup. Czyli po naszemu pomarańcza-lukrecja i śliwka-syrop klonowy.
Oba żele ozdobione są uroczymi, sweterkowymi wzorkami i w sumie właśnie to przesłodkie opakowanie jest głównym powodem, dla którego skuszę się na zakup obu wariantów. Bo o ile śliwka-syrop klonowy brzmi mniaaam, tak lukrecji nie znoszę :/ Ale za do pomarańczkę bardzo lubię, no i pomarańczowa wersja będzie mi ładniej pasować do łazienki... ;)
Tak więc pragnę posiadać oba i mam nadzieję nic i nikt mi w tym nie przeszkodzi. Czas zacząć polowanie w drogeriach, bo już się podobno pojawiają na półkach. Proszę, nie wykupcie mi wszystkiego.
A teraz oficjalne pozdrowienia i podziękowania dla wiernej czytelniczki Magdaleny ;* To właśnie jej zawdzięczacie powstanie dzisiejszej notki, bo podesłała mi linka do facebooka Original Source.
Ostatnio mam kryzys twórczy. Nawet nie, że nie mam czasu, bo na czytanie innych blogów jakoś czas znajduję, ale po prostu ostatnio mało co mi się podoba. Staram się pokazywać wam bardzo, bardzo, baaardzo kuszące nowości, a tu na naszym rynku ostatnio same BB kremy :/ I drugi problem: nawet gdy mam natchnienie do napisania porządnej recenzji, to zdjęcia mi za nic w świecie nie chcą wyjść na przyzwoitym poziomie. Czyli ogólnie wszystko jest przeciwko mojemu blogowaniu.
Ale jeśli uda wam się wypatrzeć coś ciekawego i miałybyście ochotę poczytać co też sia o tym myśli + dostać oficjalne pozdrowienia jak Magdalena ;D to piszcie śmiało na mojego maila.
Źródło zdjęć:
Ooo, śliwka... Musi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię oba :D
OdpowiedzUsuńOoooo, super, podobają mi się te nowe opakowania i zapachy ;) może i ja się skuszę chodź wolę tonąć w wannie, to może skusze się i na prysznice :)
OdpowiedzUsuńZapachy mają bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńMuszę je mieć ;)
OdpowiedzUsuńmoże być ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJuż są dostępne :D
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMam już pomarańczową wersję i jest przecudowna, lukrecja nie jest aż tak mocno wyczuwalna, zapach żelu zostaje i w łazience i trochę na skórze. Mniaam <3
OdpowiedzUsuńSyrop klonowy i śliwka tez muszę się koniecznie w mojej łazience znaleźć. :)
uwielbiam zapachy żeli tej firmy, więc już wiem, że muszę mieć śliweczkę ;d
OdpowiedzUsuńŚliwki jestem meeegaaa ciekawa:)
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję śliwki:) Uwielbiam takie zimowe klimaty.
OdpowiedzUsuńkusząca :)
OdpowiedzUsuńmnie zawsze jarają świąteczne opakowania :D ale ja już mam śliwkowy żel no i niestety nie potrzebny mi drugi :p
OdpowiedzUsuńo ile uwielbiam pomarańczę to nie cierpię lukrecji, więc pierwszy żel odpada. na drugi z chęcią się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńprezentują sie wspaniale
OdpowiedzUsuńchyba się zaopatrzę w te żele :) oba!
OdpowiedzUsuńMuszę mieć śliwkowy żel ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news;*
Lukrecji nie lubię ale na ten śliwkowy się skuszę:)
OdpowiedzUsuńJak znam siebie to kupię oba... a już ostatnio tak ładnie mi szło niekupowanie żeli pod prysznic :D
OdpowiedzUsuńoooo te zapachy muszą być genialne! ;)
OdpowiedzUsuńo już nie mogę się doczekać, chce oba:D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to wstawiłaś;) już teraz mam na co polować;)
OdpowiedzUsuńTobie też zyczę udanych łowów ;-)
Super! Chętnie skuszę się na śliwkę :)
OdpowiedzUsuńNie miej kryzysu, dzisiaj kupiłam masełko szarlotkowe z Farmony, o którym dowiedziałam się od Ciebie :D Pachnie obłędnie :D
Wypróbuję oba zapachy ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam kilka dni temu obydwa i choć również nie lubię lukrecji pomarańczowy żel podoba mi się bardziej, jest taki słodziutki ale nie ulepek, na zimę w sam raz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam jaki ten drugi ma zapach to się zakochałam<3 Dobrze się składa, bo się rozglądam za jakimś żelem pod prysznic i będę polować na ten:)
OdpowiedzUsuńciekawe zapachy :) nigdy nie miałam żelu OS może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń