16 października 2011

The Body Shop mnie nie kocha :(


Muszę się wyżalić, spotkała mnie niesprawiedliwość :(

Zaszłam sobie dziś do Body Shopu, zrobiłam zakupki, wyszłam cała szczęśliwa. I wszystko było by fajnie, ale po powrocie do domu wyczytałam w internecie, że od soboty w The Body Shop dostaje się kartę stałego klienta, za dowolny zakup. A ja biedna, pokrzywdzona nie dostałam :(

fot. https://www.facebook.com/The-Body-Shop-Poland/#!/pages/The-Body-Shop-Poland/100491996696998
 
No i teraz nie wiem. Czy pani w sklepie nie zobaczyła w moich oczach jak bardzo lubię Body Shop i ile tam wydaję oszczędności? :P Czy po prostu w moim mieście już/jeszcze tych kart nie dają. Na bodyshopowym facebooku jest napisane, że ilość ograniczona, ale dzisiaj jest niedziela, więc chyba by w jeden dzień wszystkich nie rozdali?

Nie będę teraz jechać przez całe miasto z paragonem i jęczeć bodyshopowej pani, że chcę moją kartę, ale wam pojęczę ;) Chcę moją kartęęęę... 

Już mi lepiej ;P Ogólnie pomysł z kartą fajny. Za zakupy zbiera się pieczątki, a późnej w nagrodę za te pieczątki można dostać produkt za 1gr. Może przy następnej wizycie zasłużę na własną kartę ;)


A kupiłam sobie ogórkowy tonik i dyniowy żel pod prysznic. 


Żel jest wyjątkowy, bo to edycja limitowana. Jakiś czas temu był konkurs, w którym bodyshopowi fani mogli zgłaszać własne pomysły na zapachy kosmetyków. Później wybrane zostały trzy: Go Go Espresso, Rhubarb Fizz i Spiced Pumpkin. Ja głosowałam na Go Go Espresso, bo kocham zapach kawy, ale jak widać wygrał Spiced Pumpkin. I tak się skusiłam, bo zapach ciasta dyniowego okazał się ładniejszy niż się spodziewałam, no i napis „special edition” działa na moją podświadomość. 

Potestuję, zrecenzuję ;)
Oba produkty kosztowały po 19zł.

A wy macie już kartę stałego klienta The Body Shop?

17 komentarzy:

  1. A ja robiłam zakupy w TBS w piątek, po raz pierwszy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w mieście nie ma tego sklepu :(

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam nadzieję, że te karty będą jeszcze w następny weekend :). w ten nie udało mi się pójść do TBS, a cały najbliższy tydzień będę poza Warszawą i wrócę dopiero na weekend. muszę ją zdobyć, bo też uwielbiam TBS ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nigdy niczego nie kupiłam w TBS :). Dyniowy żel.. Ciekawa jestem zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. biedaczka . ; ((
    ale zakupy fajne . xD

    ZAPRASZAM NA ROZDANIE:
    http://natalka-poleca.blogspot.com/2011/10/rozdanie-bizuteryjne.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie szalu nie ma 0- nie przepadam za body shopem.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też nie ma TBS i w sumie sie z tego ciesze, zawsze to oszczędność :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to czekam na recenzje :))
    Ja muszę się wybrać po taką kartę bo jeszcze nie mam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. boże tak czytam te komentarze i nie wiem jak można nie przepadac za body shopem. ja bym wyniosła go w najchętniej w całości. i co jak co - z kartą mnie zaskoczyłaś. zostawiam tam przynajmniej raz na dwa miesiące swoje dochody i w moich oczach nikt nie wyczytał, że pragnę takiej karty ?!

    OdpowiedzUsuń
  10. na pocieszenie zapraszam na rozdanie http://kolorkowana.blogspot.com/2011/10/rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  11. ja mam kartę, ale zakładałam w UK :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nigdy nie kupiłam niczego w TBS :)

    OdpowiedzUsuń
  13. o jak super
    karta stałego klijenta
    ja mamb taka do tesco ale nie do firmy kosmetycznej

    OdpowiedzUsuń
  14. zpraszam do mnie na rozdanie

    OdpowiedzUsuń