9 października 2011

Moja magiczna, niebieska szminka

Dzisiaj chcę Wam pokazać wyjątkową szminkę. Wyjątkową z co najmniej dwóch powodów. Powód pierwszy, zobaczcie same:
Tak, dobrze widzicie kolory, dostępna jest jasnoróżowa, żółta, zielona i niebieska.

Można je kupić na stronie http://www.bhclub.pl/Sklep/Pomadki-Excellent, sia wybrała sobie niebieską. I dostała:




Opakowanie jest z solidnego plastiku, nie zachwyca. Aleee ;) Jest przezroczyste, więc od razu widać kolor pomadki. Miny ludzi, gdy wyciągam z torebki niebieską szminkę - bezcenne.








Nie martwcie się moje drogie, nie chodzę z niebieskimi ustami po mieście.
Ta szminka tak na prawdę wcale nie daje niebieskiego kolorku ;)

Daje wściekle różowy kolorek :D

Nawet trochę zbyt wściekły, zwykle nakładam więc jak najcieńszą warstwę.


I tak oto:
Moje usta bez niczego.

 Moje usta z delikatną warstwą pomadki Excellent.

Przy kolejnym pociągnięciu wychodzi dzika fuksja ;)

No już już jest fajnie, magiczna pomadka, z niebieskiej na różową, baaajer.

I tu się pojawia drugi powód jej wyjątkowości - nieprawdopodobna trwałość. Można jeść, pić, myć zęby, no co tam sobie chcemy, a kolor wciąż jest na naszych ustach. Oczywiście ta wierzchnia warstwa połysku schodzi, ale sam kolor trwa i trwa i trwa... I wciąż trwa. Czy tego chcemy, czy nie.

Zrobiłam nawet eksperyment :) Któregoś dnia w wakacje siedziałam z przyjaciółką w domu, no i robi się dziwne rzeczy, wiadomo. W każdym razie obie pomalowałyśmy się magiczną, niebieską pomadką. I o ile ja siebie w takich kolorkach na ustach bardzo lubię, tak A. uważa, że (cytuję) "we wszystkich pomadkach wygląda jak prostytutka lub bibliotekarka". Wcale nie prawda, ale weź ją przekonaj... Jadłyśmy pizzę, piłyśmy różne rzeczy ;), A. poszła do domku, następnego dnia przyszła znów i co? "Eeeeej, tobie też ten kolor było widać jeszcze rano?". Tak, mi też. Mleczko do demakijażu trochę go ruszyło, ale nadal było widać róż.

I wielbię ją za to :) Pomaluję się rano i mam spokój na cały dzień. Co jakiś czas trzeba tylko nałożyć trochę Carmexu, co by się usta nie wysuszyły.

Oczywiście kuszą mnie już kolejne kolory. Żółta zwłaszcza, czerwona czyli ;)


 Podsumowując:

+ ogromna trwałość
+ możliwość stopniowania koloru
+ ciekawy gadżet
+ cena, 30zł to niby nie mało, ale pamiętając liptint Astora za tę cenę, ta szminka to istny cud

- dostępność (bo chyba tylko przez internet, na stronie http://www.bhclub.pl/Sklep/Pomadki-Excellent)
- nieprzewidywalność koloru. odcień w kółeczku nam wiele nie powie. szminka się utlenia, więc sporo też zależy od naszych ust.

Ja jak najbardziej polecam!

17 komentarzy:

  1. Niezłe sztuczki magiczki :) Chciałabym zieloną i niebieską :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow.. Bardzo ciekawy produkt. Ja bym wzięła zieloną :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo ciekawe ! :) Ja bym chciała tą różową :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze ale fajne :D Ja chciałabym zielona i rozowa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale numer :)Fajne te szminki! Jak byłam dużo młodsza to kupiłam sobie niebieską szminkę - ale ona naprawdę była niebieska :P To było coś :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo podoba mi się efekt na ustach :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Celia ma taki produkt :). Mam ochotę sprawić sobie takie utleniane cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. łaaaaaaaaaaaał Kochaaaaaam Cię!!! Lece po żółtą-czerwoną. Na takie nowinki to ja czekam zaczynając teraz obserwować Twój blog. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. widziałam już tę pomadkę ;) i też mnie urzekła..xD tylko dla mnie za mocne kolory :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurde, a to ciekawy kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  11. niesamowite :) efekt zaskoczenia świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. dostałam na 16-ke żółtą, niebieską i zieloną,w żółtej nie wygłądałam dobrze,ale w pozostałych fajnie

    OdpowiedzUsuń