Zawsze uważałam, że są ładne, ale na kimś. Na mnie wychodzi jakaś dziwna nuta, która kojarzy mi się, uwaga, uwaga, z pociągami. A dokładniej z tymi ciemnoczerwonymi, skóropodobnymi obiciami siedzeń w osobowych pociągach PKP. Właśnie je czuję w perfumach Amor Amor i nic na to nie poradzę ;)
Ale ogólnie są w porządku i nie za drogie, więc jak najbardziej rozumiem ich popularność.
Cacharel wyczuł, że Amor się ludziom podoba, więc tak raz-dwa razy w roku wypuszcza urozmaicone wersje Amorka. Czasem bardziej udane, czasem mniej... Jak to w życiu bywa...
Tak czy siak, żadna nie kusiła mnie na tyle, żeby ją kupić. Aż tu ostatnio, zupełnie przypadkiem natknęłam się na wzmiankę o najnowszej wersji Amor Amor Forbidden Kiss.
Przeczytałam nuty zapachu i przepadłam.
Nuty głowy: grejpfrut, mandarynka, różowy pieprz
Nuty serca: kwiat frangipani, biała peonia, kawa
Nuty bazy: białe piżmo, wanilia
Czyli mniej więcej wszystko lubię.
Zwłaszcza ta kawa brzmi zachęcająco ;)
Zapach został stworzony z myślą o młodych buntowniczkach... Hmm... No stara nie jestem...
Opisywany jest jako mroczny i tajemniczy. Tak bardzo tajemniczy, że jako data premiery, wszędzie podany jest tylko „September 2011”, który jak by nie patrzeć już jest, a perfum nie ma...
Na pocieszenie znalazłam reklamę.
Maziają się mazaczkami. Ależ to romantyczne... ;P
Autorem kampanii reklamowej jest Jean-Baptiste Mondino.
Czy tylko mi napis "forbidden kiss" na flakonie kojarzy się trochę ze zmierzchową czcionką?
Nie, że mi się nie podoba... Lubię czarne flakoniki, czerwone akcenty i różyczkowe wzorki nawet też.
Może czytając tę notkę, ciężko się tego domyślić, ale jestem na prawdę ciekawa tego zapachu :)
Nawet będę mocno rozczarowana, jeśli okaże się mniej udany niż się spodziewam. Jest kandydatem na mój zapach tej jesieni. Tylko niech się wreszcie pojawi w sklepach...
Dostępny będzie w pojemnościach 30, 50 i 100ml. Myślę, że na własną, malutką 30 się skuszę ;)
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony http://amorforbiddenkiss.com
Napis twilight http://www.kotek.pl/kotek/0,103534,7289732.html?user=iqla&photoId=235403
Napis twilight http://www.kotek.pl/kotek/0,103534,7289732.html?user=iqla&photoId=235403
Świetna butla ;)
OdpowiedzUsuńChcę <3
OdpowiedzUsuńBędę musiała im się "przyjrzeć" z bliska bo jestem fanką Amor Amor :).
OdpowiedzUsuńDzięki.
OdpowiedzUsuńMi się tylko ta sprężyna nie podoba :P
Nie przepadam za Amor Amor, ale wersję forbidden kiss [jak już będzie dostępna w polskich sklepach] powącham z czystej ciekawości - a co nie mogę?! :p
OdpowiedzUsuńNie znam ich ale chętnie bym wypróbowała. Buteleczka jest cudowna.
OdpowiedzUsuńtwoje porównanie pociągowe mnie rozwaliło :) mi się jeszcze żadne zapachy nie kojarzyły ze środkami komunikacji publicznej, ale może to jeszcze przede mną! a w sprawie nowego zapachu muszę zaciągnąć nosa, koniecznie.
OdpowiedzUsuńCzytając o nutach zapachowych zdaje mi się, że to zapach dla mnie :)
OdpowiedzUsuńmoże być ciekawy zapach :) tylko ja teraz mam już za dużo perfum :(
OdpowiedzUsuńNuty głowy szczególnie kuszą, no i połączenie tego z kawą... Trzeba będzie polować ;)
OdpowiedzUsuńMoże i faktycznie będzie to ciekawy zapach ;-)
OdpowiedzUsuńChyba miałam kiedyś próbkę tych perfum i z tego co pamiętam nawet mi się podobały. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za tymi perfumami Amor Amor,ale moja mama je uwielbia :)
OdpowiedzUsuńBo jest dobry :) Ale nie najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sloncejestgorace.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam Serdecznie ;)
uwielbiam te perfumy
OdpowiedzUsuńsą piękne... ja jednak na jesień/ zimę urzywam Chloe :D kocham je!
OdpowiedzUsuńzapraszam, nowy post na blogu!
xoxo
Failien
ahh! pewnie boskie zapach . ; DD
OdpowiedzUsuńnuty zapachowe brzmią interesująco :) będę musiała obniuchać :)
OdpowiedzUsuń