Ostatnio nawiedziła mnie inwazja paczuszek. Biedny pan listonosz odwiedzał mnie prawie codziennie.
Największa paczuszka, od Calmaderm.
Od firmy Mollon, do przetestowania dostałam lakier, pomadkę i bazę pod makijaż.
Przyszła też wyczekiwana próbka perfum Burberry Body, o której wspominałam TU.
I najmniejsza, za to najbardziej urocza przesyłka od koleżanki blogerki Adrianny ;) (jeszcze raz ślicznie dziękuję :*:)) Pocztóweczka i kolorowe fimo :)
Czyli, przez jakiś czas, mam się czym bawić ;)
oj masz czym się bawić :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej pomadki Mollon :)
OdpowiedzUsuńczekamy na recenzje:)
OdpowiedzUsuńOgrom paczek :) Super :) Ja jestem ciekawa tej bazy z Mollon, bo mam od nich pomadke która po prostu pokochałam i cienie do powiek,które sa sliczne ale bez bazy krótko sie trzymaja
OdpowiedzUsuńz niecierpliwoscia czekam na swatche pomadki:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne paczuszki.
OdpowiedzUsuńW tym tygodniu tez dostałam pakę od mollon. Kosmetyki świetne ;)
♥
W wolnej chwili zapraszam na http://kosmetykowyzawrot.blogspot.com/2011/09/loteria-bransoletka-charms.html
Widzę, że Ada się rozszalała i Tobie też wysłała :D
OdpowiedzUsuńfajne paczki dostałaś:) pomadka wygląda obiecująco:)
OdpowiedzUsuńŚwietne paczuszki :) życzę miłego testowania i czekam na recenzje :))
OdpowiedzUsuńŁaa, no to uzbierałaś skarbów ;)
OdpowiedzUsuńfajne, fajne . ♥
OdpowiedzUsuń