Dzisiaj poznacie moją chińską rodzinkę. Czyli moją skromną, lecz piękną kolekcję lakierów China Glaze. Ich historia jest niezwykle poruszająca i łapiąca za serce, otóż kupiłam je sobie w nagrodę za zaliczoną sesję.
Poznajcie od lewej: For Audrey, Liquid Leather, Ruby Pumps, Fairy Dust, Pool Party, OMG i Flip Flop Fantasy.
Z okazji zebrania tej uroczej gromadki, obiecałam sobie, że przynajmniej przez jakiś czas, nie kupię żadnego lakieru droższego niż 10zł :P To było takie ładne, symboliczne zakończenie mojego chorobliwego lakieromaniactwa. Okkk, nie zakończenie – lekkie opanowanie. Póki co, twardo trzymam się postanowienia.
Jeszcze Ahoy bym przygarnęła...
Ojjj, tak...
Ekhm... Nie kupię :P
Wracając do tematu...
For Audrey - pastelowy błękitny, z nutką zieleni,
Liquid Leather - najczarniejszy czarny,
Ruby Pumps - najpiękniejszy lekko przejrzysty czerwony z milionem drobinek,
Fairy Dust - przezroczysty z miliardem tęczowych, holograficznych drobinek,
Pool Party - neonowy róż,
OMG - srebrny holograficzny,
Flip Flop Fantasy - równie oczojebny jak Pool Party, neonowy koral.
Kocham je wszystkie razem i każdego z osobna ♥
Tak sobie mieszkają. W firmowych kartoniczkach. No dobra, jeden jest bezdomny ;) Ale to dlatego, że Fairy Dust i OMG kupiłam trochę wcześniej.
Co jakiś czas, każdemu z lakierków będzie poświęcona osobna notka, jeśli mój aparat będzie chciał współpracować, lub w końcu kupię nowy ;>
Girl
Na koniec muszę oczyścić sumienie… Wydałam dziś dużo za dużo na zakupy kosmetyczne :( Na usprawiedliwienie napiszę, że część zdobyczy trafi w Wasze łapki, bo szykuję rozdanko.
Także zaglądajcie tu często, bo nie znacie dnia ani godziny ;)
choruję na koralowe lakiery
OdpowiedzUsuńZazdroszczę kolekcji;-)
OdpowiedzUsuńśliczna kolekcja:)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę China Glaze, moja kolekcja lakierów jest zdominowana przez Essence i H&M ;)